Miejscem spotkania jest urokliwy domek Basi i Bartka w m. Jarszewko. Tu, prawie za płotem, jest Zalew Szczeciński a okolica to łąki i lasy pełne ptaków i zwierzyny. - "to takie miejsce, gdzie rano budzą cię żurawie a wieczorem spotkasz jelenie". Nic więc dziwnego, że zjechało się prawie 15 Land Roverów i jeden zabłąkany Dźip.
Poza doznaniami wizualnym czekały na nas także te kulinarne. Pyszny chleb prosto z piekarnika, wędzone śledzie, mięsko z dzika czy jelenia, pyszny żurek, bigos no i najważniejsze - pyszne wino! Są tacy, którzy pomylili je z kompotem bo wchodziło bardzo dobrze...
Sobotę spędziliśmy na całodniowym jeżdżeniu po okolicy. Trafiliśmy na wyspę Wolin, gdzie mieliśmy okazję zwiedzić wioskę Wikingów. To bardzo klimatowe i starannie odwzorowane miejsce, które potrafi bardzo dobrze rozbudzić wyobraźnię. Następnie odwiedziliśmy rezerwat Koników Polskich. Piękne i duże stada koni żyjących na wolności robią niesamowite wrażenie, a konie niemal są na wyciągnięcie ręki. Dzień zakończyliśmy wspólnym topieniem marzanny i degustacją wiosennego wina. Później to już była biesiada przy przy ognisku, akordeonie i gitarze. W niedzielę pojechaliśmy w kierunku Międzyzdrojów, gdzie tradycyjnie już zjedliśmy po morskiej rybce. Następnie udaliśmy się na Wzgórze Gosań zobaczyć panoramę Bałtyku.
To najlepsze witanie wiosny i najlepsze towarzystwo do tego celu! :)
Serdecznie dziękujemy za zaproszenie! :)
GLiM
#czucprzygode
Tylko pozazdrościć. Młodość jest fajna.
OdpowiedzUsuńjak to moj przyjaciel mawial: fajnie to jest na karuzeli...mlodosc jest ZAJEBISTA :)
OdpowiedzUsuńOj znam tą etykietę z wina. Czy to znaczy, że jestem już stary?
OdpowiedzUsuń